poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Różowy lakier LM- lakier o zapachu plastiku?


Zapomniałam o pokazaniu tego lakieru, zdjęcia leżały na komputerze długi już czas :)
Niestety nie podam Wam numerka bo oddałam go koleżance, jest to przyjemny róż z wysokim połyskiem o kremowym wykończeniu, nie mam warstwy nabłyszczającej, na skórkach jedynie wtartą wit E.





Lakier kosztował trochę ponad 3 zł, jestem w szoku że za ta cenę lakier może tak dobrze kryć, na pazurkach mam 2 warstwy i tylko dlatego że prześwitywała mi trochę końcówka, na krótkich paznokciach wystarczy jedna.
Konsystencja bardzo gęsta, nie sprawiała mi problemów przy malowaniu jednak wolę rzadkie lakiery.



Szybko schnie, ładnie kryje, kolor bardzo mi się podoba mimo że za różowym manicure nie przepadam, jedynym minusem jest to że okropnie śmierdzi :\ I to nie lakierem do paznokci a jakimś plastkiem...
Zapach trzymał się bardzo długo, mocno mi przeszkadzał.
Lakiery są dostępne w chińskich sklepach, na bazarach, widziałam także w sklepach z art chemicznymi, ogólnie łatwo dostępne.


Z dodatkiem top coat 17 glitter wygląda całkiem fajnie. Daje delikatny efekt.





Jeszcze nigdy nie czułam zapachu plastiku od lakierów, nie mam innego koloru żeby porównać czy wszystkie tak cuchną, jeśli macie jakiś bardzo proszę napiszcie czy wasze śmierdzą tradycyjnym lakierem do paznokci...
Zapach jest sztuczny i coś z nim jest nie halo, ewidentnie w składzie jest jakieś świństwo, w każdym bądz razie łapek mi nie poparzyło :P I pewnie testowany na futrzakach, jeśli tak już mam wyrzuty sumienia :\

BingoSpa maska do włosów z Shea Butter & five algae- czyli maska która nic nie robi



Maska mnie nie zachwyciła, tak jak napisałam w tytule uważam że nic nie robi dobrego z włosami, żadnego odżywienia nie zauważyłam. 
Ma działać nawilżająco na włosy jak i skórę głowy, łagodzić podrażnienia. 

Jestem posiadaczką bardzo wrażliwego i suchego skalpu, podrażniona skóra silnymi szamponami potrafi się łuszczyć. 
Krzywdy moim włosom nie zrobiła, nie wywołała żadnego podrażnienia skórze głowy ale nie pomogła na wysuszenie i nie łagodzi podrażnień jak to sugeruje producent. 


Skład: Aqua, 1 Heksadecanol 1 Octadecanol (miksture), Stearamidopropyl Dimethylamine, Ceteareth-20 (and) Cetearyl Alcohol, Shea Butter, Glycerin, Aqua Fucus Vesiculosus Extract, Enteromorpha Compressa Extract, Porphyra UmUmbilicalis Extract, Undaria Pinnatifida Extract, Lithothamniom Calcareum Extract, Parfum, Citric Acid, Methyl Paraben, Sodium Benzoate, Ethyl Paraben.


Plusy:
-nawilża włosy są lekkie i elastyczne
-nie obciąża ( nakładałam na skórę głowy) pod warunkiem że jest dobrze spłukana
-bardzo fajny skład
-nie zawiera silikonów
-tania 500g maski kosztuje tylko 12 zł
-konsystencja gęsta, maska nie spływa z włosów
-ułatwia rozczesywanie

Maskę kupiłam TU
http://www.bingosklep.com/maska-wlosow-maslem-shea-piecioma-algami-bingospa-p-73.html



Minusy:
-nie odżywia włosów! nic nie robi, w żaden sposób nie regeneruje włosów, jedynie nawilża ale ten efekt utrzymuje się jeden dzień, na drugi dzień włosy są oklapnięte i bez życia
-za mocno pachnie, po wysuszeniu cały dzień czuję ten zapach, gdyby mi się podobał było by całkiem ok ale zapach jest dziwny, nie przemawia do mnie, trochę nawet drazni mi nos :)
-zawsze ją polepszałam najczęściej dodawałam aloes, samodzielnie ma słaby wpływ na moje fale




Ogólnie nie jestem zadowolona, niby nawilża ale niewystarczająco, nawilżone falowane włosy pięknie się układają, po tej masce skrętu nie mam, jeśli ją polepszę jest trochę lepiej, niestety zbyt mocno wygładza włosy w moim odczuciu, przy uzyciu żelu czy pianki loki utrzymuja się jeden dzień, na drugi dzień robią sie strąki na końcach i lokasy siadają... Wolę odżywkę z Artiste z Natury z proteinami, świetnie działa na włosy, mam po niej piękne fale sporo objętości.

Więcej nie kupię to maska która nic nie robi i loka po niej nie ma, włosy są matowe jakieś bez połysku...  kręconowłosym nie polecam. Prostowłose mogą być zadowolone z wygładzenia o ile zniosą ten smrodek :P
W dobrych produktach pomijam zapach, jestem w stanie znieść najgorsze śmierdzące rzeczy po warunkiem że jest efekt!

niedziela, 29 kwietnia 2012

Turkusowa maxi dress

Dziś było tak ciepło że szkoda by było nie skorzystać :) 30stopni jak latem więc trzeba wyciągać letnie ciuszki, mam jeszcze opory co do założenia krótkich sukienek czy spódnic, eh te białe nogi :P Chyba trzeba  odszukać samoopalacz!






Podkręcałam końcówki włosów, nie wyglądają najlepiej i są trochę spuszone ale już 3 dni nie myte :P








Bardzo lubię długie sukienki i spódnice :)

Seledynowa zieleń od Safari seria Trendy Colour nr 345


Lakierów Safari nigdy nie kupowałam, w ogóle nie kupowałam lakierów bazarowych. Spotkałam je w sklepie z art do włosów i tylko dlatego się skusiłam, na bazarach nie kupuję kosmetyków nigdy, czemu? Są zle przechowywane, narażone na promienie słoneczne i zmiany temperatury. 
Nie chcę nikogo urazić, po prostu mam takie przekonanie :)



Kryje dopiero po 3 warstwach ale wybaczam kosztował tylko 3,50. Nie oczekuję jakości od lakieru za grosze.
Nie robi smug, równomiernie się rozprowadza tylko prześwituje i po pierwszej i po drugiej warstwie. Konieczna trzecia dla dobrego efektu.



 Wg mnie jest to soczysty pastelowy seledyn. Żarówiasty, daje po oczach :))
Mam teraz do niego zbyt blade dłonie, latem do opalonej skóry będzie wyglądał świetnie.
Obecnie mam go na stopach, bardzo mi się podoba, lubię wszelkie "wściekłe" kolory na stopach.


12 ml za 3,50 to świetna cena. Jestem zdziwiona bo w ofercie mają dużo ładnych i modnych kolorów.
Pędzelki w sam raz, wąskie ale elastyczne, konsystencja rzadka bardzo taką lubię.

Czy polecam? Tak, szczególnie warto spróbować kolorów do których nie macie przekonania, ja seledynowych nie nosiłam nie wiedziałam czy polubię i zamiast kupować seledyn w Inglocie za 20zł (bardzo mi się podobał) to kupiłam ten :)

Bardzo podobny :) Inglot jest nieco spokojniejszy.
http://inglotcosmetics.com/954.nail.enamel.nails/product/12991

sobota, 28 kwietnia 2012

Exclusive kremy do rąk- małe wersje do torebki

Pełnowymiarowych opakowań tych kremów nigdy nie miałam, zawsze kupuję taką malutką wersję do noszenia w torebce i w razie potrzeby szybko mogę użyć. Małe wersje tych kremów są dostępne w Rossmannie. 

Dlaczego akurat te? Bo szybko się wchłaniają a całkiem niezle dają sobie radę z przesuszeniem i ściągnięciem dłoni, taki dyskomfort czuję dość często, absolutnie zawsze muszę mieć krem do rąk w torebce ale nie lubię nosić dużych opakowań.


Lubię małe opakowania, sprawdzają sie w podróży ale nie tylko, lubię czasem "nowy dla mnie kosmetyk" kupić w małym opakowaniu na test :) Jeśli okaże się skuteczny kupuję w większym opakowaniu. 




Krem z olejem rycynowym i wit E już prawie kończę, szybko się wchłaniał, dawał dużą ulgę przesuszonym dłoniom, bardzo intensywnie pachnie.
Teraz wzięłam inny zapach, aloesowy, w działaniu podobny ale delikatniej pachnie.
Opakowania mają po 30 ml i kosztują około 3zł.


Do stosowania w ciągu dnia fajnie się spisują, jedyny minus to odkręcanie, wolę opakowania z klapką :)
Mają lekkie formuły które szybko się wchłaniają i po paru sekundach można wrócić do pracy nie zostawiając tłustych śladów paluchów :)

Jak dla mnie do stosowania w ciągu dnia dają radę, na noc są za lekkie, po prostu lubię wieczorem nakładać na dłonie gęste tłuściochy :)

piątek, 27 kwietnia 2012

Eveline krem bioHyaluron krem dotleniający do cery normalnej lub mieszanej

Poprzednio miałam inną wersję kremu Eveline (Ecoline) i byłam z niego zadowolona, miałam kupić go ponownie, jednak zdecydowałam się na biohialuron tym razem, promocja mnie skusiła :)
Kosztował 14,99 jest troszkę droższy, Ecoline można dorwać w promocji z cenie 12,99.

Lubię sklepowe gotowe kremy, po ostatniej wpadce  samo robionym krem z Biochemii Urody nie mam ochoty na żadne mieszanie :/ Krem mnie uczula czego te drogeryjne nie robią.

Czasem stosuję nawilżanie olejami ale nie do końca ta metoda mi odpowiada, nie lubię tej tłustości na twarzy, irytuje mnie :)


Krem dotleniający przeznaczony jest do młodej skóry,do specjalnej pielęgnacji cery wrażliwej, normalnej i mieszanej ze skłonnością do błyszczenia się. 


Krem dotleniający 3w1 matuje, nawilża, rozświetla.


MOJE OBSERWACJE:
-bardzo fajny ciężki, szklany słoiczek
-nie testowany na zwierzętach
-filtr SPF 8- mógłby być wyższy
-do stosowania na dzień i na noc
-błyskawicznie się wchłania, nie zostawia tłustej, błyszczącej się warstwy
-po nałożeniu kremu skóra jest matowa
-efektu rozświetlenia nie zauważyłam
-nawilżenie jak dla mnie wystarczające, mam przesuszenia czasem na policzkach w wyniku stosowania produktów z kwasami
-tworzy dobry duet z filtrem Anthelios 30+ La Roche Posay
-nie roluje się pod podkładem
-skóra pozostaje matowa na około 4 godz ale to też zależy jakiego podkładu użyję
-konsystencja gęsta, krem na lekką formułę
-dobry skład



Skład: Aqua, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Glicine Soya Oil, Caprylic/ Capric Triglyceride, Cetearyl Alcohol, Olus Vegetable Oil, Glycerin, Octyldodecanol, Hyaluronic Acid, Butyrospermum Parkii (Shea Butter) Fruit, Disodium Cetearyl Sulfosuccinate, Argania Spinosa Kernel Oil, Methyl Polymethacrylate, Silica, Glyceryl Stearate SE, Hydrolyzed Viola Tricolor Extract, Hydrolyzet Wheat Protein/Urea/Sorbitol/Lysine/Allantoin/Diglycerin/Lactic Acid/ Sodium PCA, Propylene Glycol/ Water/Hydrolyzed Silk, Yeast Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Hamamelis Virginiana,  Panthenol, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Allantoin, Phenohyethanol/ Methylparaben/ Butylparaben/ Ethylparaben/ Propylparaben, DMDM Hydantoin, Fragrance, Disodium EDTA. 

Krem przyjemnie pachnie, świeżo, delikatnie, zapach szybko się ulatnia co ja uważam za plus, silne zapachy kremów trochę mi przeszkadzają.

Mogę polecić posiadaczkom mieszanej lub tłustej cery bo krem faktycznie matuje. Do cery suchej może być niewystarczający jeśli chodzi o nawilżenie, ale to już musicie same ocenić :)

czwartek, 26 kwietnia 2012

Wyszukiwane słowa kluczowe

Czegoż to ludzie w internecie nie szukają :D I jakie błędy o losie :P
Spisuję sobie co jakiś czas te ludzkie wypociny, można boki zrywać. Wyszukiwane słowa kluczowe z ostatnich tygodni.

1. Sypki mak-hm chyba chodziło o puder MAC :)

2. Czy puder Synergen też wam śmerdzi? -mi nie śmerdzi :P

3. zgnity lakier- padłam chodzi chyba o kolor, i jesli już to zgniły, nie zgnity :D

4. Manicure z Piratów z Karaibów- wymiękam, nie mam pojęcia :) Jaki  był? pisać w komentach dziewczyny!

5. Uzależnienie od zakupów ciucholandowych- ja takiego nie mam :)

6. Cycki z silikonem- piszę o silikonach na blogu ale nie takich! :P

7. Uwielbiam róż i fiolet- fajnie że uwielbiasz :)

8. brudny makijaż oka- nie mam pojęcia jaki to jest :)

9. Wytańczę się  na Krecie- tak byłam na Krecie oj są tam tańce są :P A czy się wytańczysz to tylko od Ciebie zależy :)

10. Jaka maska śmierdzi na włosach- nie wiem śmierdzących nie używam :D

11. Wygolone przy uchu- ło matko! ja tam wygolone  nie mam, Boże uchroń nie zetnę tak włosów! :P

12. Jakie siano robią silikony- a robią w ogóle? :)

13. Kto mi kradnie zdjęcia na profil- ja tam nikomu nic nie kradnę mam swoje zdjęcie i nikt mi nie zarzuci że coś skopiowałam :)

14. Jaki manicure żeby było grubo- :D  po prostu wymiatasz ;)

15. Brud pod paznokciami- hę? po co Ci to oglądać?? ;)

16. jak maluje się panokcie trupom? u mnie tego nie ma, zapewniam!

17. Makijaż w zakładzie pogrzebowym- nie pomoge, mnie nawet to nie ciekawi

18. lakier jak gówno- chodzi o kolor? :D

19. czym smerdzi Taft?- nie wiem czym smerdzi :P nie używam

20. jak podlewać włosy? ale czym podlewać? :)

21. Piwne włosy- nie wiem jakie to są :)

22. trupia cera- no chyba nie moja ;)

23. co robi majonez? :D pytanie za 100 punktów! za trudne! :D

24.które to  cuchnące kosmetyki- aż tak zle to nie było :)

25. co robisz ze swoimi włosami?- a Ty co robisz?? :D

Isana peeling do ciała biała czekolada i wanilia


Witam ciepło.
Zrobię recenzję peelingu zanim zupełnie go wykończę, stosowanie go było bardzo przyjemne, lubię ładnie pachnące kosmetyki, ten do takich mogę zaliczyć, słodki zapach białej czekolady wprowadza w przyjemny nastrój, zapachu wanilii w nim nie czuję :)
Pachnie delikatnie, nie męczy nosa, zapach nie zostaje na skórze. 



Muszę trochę ponarzekać na opakowanie, bardzo mi nie odpowiada, tubka jest miękka i nie miałam problemów z wyciskaniem ale bardzo trudno się otwiera, mokrymi rękami nigdy mi się to nie udało, trzeba sporej siły.

Peeling jest kremowy, ma dużo niewidocznych  drobinek, co do ścierania to zaliczę go do średnich dlatego że miałam delikatniejsze peelingi, jak dla mnie wystarczający nie lubię mocno zdzierać skóry, robię to tak żeby nie było zaczerwienień, po prostu moja skóra na udach ma popękane naczynka, dlatego nie przesadzam.


Podsumowując:
Zapach bardzo mi się podoba, miękkie opakowanie ułatwia wyciskanie, tani ale mało wydajny ponieważ zupełnie się nie pieni.
Nie wysusza skóry, po osuszeniu ręcznikiem nigdy nie odczułam ściągnięcia.
Jeśli jesteś fanką mocno złuszczających peelingów to odradzam nie będziesz zadowolona, ściera ale delikatnie, trzeba się przyłożyć i mocniej dociskać dłonie do ciała.

Jak dla mnie może być :) Na pewno do niego wrócę.

środa, 25 kwietnia 2012

Catrice podkład Photo Finish - długotrwały


Dostępny w drogeriach Natura w cenie około 27zl, w standardowej pojemności 30ml. Podkład ma szklane opakowanie, plastikową nakładkę i pompkę, która zdecydowanie jest przyjemniejsza w użyciu i dozowanie jest bardziej higieniczne. Dodatkowo świetna opcja- pompka się odkręca. 



Podkładu mam juz tylko trochę na dnie, wydaje się że jest go więcej, no właśnie... osadził się na ściankach.


Skład: Aqua, Cyclopentasiloxane, C12-15 Akyl Benzoate, Propylene Glycol, Diisostearoyl Polyglyceryl-3 Dimer Dilinoleate, Isododecane, Polyamide-5, Caprylyl Methicone, Ethylhexyl Palmitate, Isohexadecane, Dimethicone\Vinyltrimethylsiloxysilic Ate Crosspolymer, Polymethyl Methacrylate, Hydrogenated Castor Oil, Magnesium Sulfate, Phenethyl Alcohol, Panicum Miliaceum (Millet) Seed Extract, Tocopherol, Sorbitan Oleate, Polyglyceryl-3 Beeswax, Stearoxy Dimethicone, C30-45 Alkyl Cetearyl Dimethicone Crosspolymer, Cera Alba (Beeswax), Dimethicone, Stearic Acid, Glycerin, Dipropylene Glycol, Isopropyl Myristate, Tannic Acid, Talc, Pottasium Sorbate, Parfum, CI 77491, CI77492, CI77499 (Iron Oxides), CI77891 (Titanium Dioxide)







Moje obserwacje:
-podkład nie ma zdolności samozasychania (po nałożeniu nie robi się suchy na twarzy) sporo pudru muszę użyć aby go zmatowić
-ma kremową konsystencję, bardzo łatwo się rozprowadza, ale marze się po twarzy, skóra się świeci po nałożeniu
-jest tylko 5 odcieni do wyboru, dosyć ciemne, ja mam najjaśniejszy kolor, na pewno będzie za ciemny dla bladych cer
-większość odcieni jest beżowych takich neutralnych nie wpadają ani w żółty ani w różowy



-trwałość nie jest zła, podkład przeważnie nakładam na filtr 30+ i na nim najsłabiej się trzyma, około 10 godz, wtedy znika w okolicach nosa i ust, na kremie matującym lub na bazie trzyma się oczywiście dłużej
-zapach jak dla mnie mocny, czuje go po nałozeniu, ale nie jest drażniący, nie przeszkadza mi
-pompka nigdy się nie zacina, jedno wyciśnięcie wystarcza aby pokryć całą twarz
-nie podkreśla suchych skórek, nie wysusza
-wchodzi w zmarszczki
-średnio  kryjący, zakrywa drobne popekane naczynka



Jest delikatnie rozświetlający, skóra nabiera lekkiego blasku.



Podsumowując:
Długotrwałe podkłady maja to do siebie że łatwo nimi zrobic efekt maski, są gęste i z reguły tępe w konsystencji, ten jest bardzo kremowy i łatwo się rozprowadza. Jeśli  przesadzi się z ilością tworzy maskę. Daje efekt bardzo lekkiego rozświetlenia, średnio kryjący, z wygodną pompką i ładnym szklanym opakowaniem.
Uważam że za tą cenę jest bardzo fajny, jednak trzeba uważać na ten zapychający skład, nie jestem zadowolona z tego, że wchodzi mi w zmarszczki wokół ust, podkreśla wszystkie linie uśmiechu.

Ogromny plus za kolor bo bardzo do mnie pasuje, jest idealny, być może kupię ponownie ze względu na ten odcień.

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Makijaż w brązach cieniami Rimmel

Cienie są śliczne, bardzo do mnie pasują, nie mają mocno nachalnej perły, kolory fajnie dobrane, śmiało mogę nimi zmalować makijaż dzienny jak i wieczorowy. 
Cienie mam od Simply :) Kiss Kiss lalo :)) Sciskam mocno!



Uwielbiam kolorowe kreski na linii wodnej, będę się z tym naprzykrzać ale cóż jeszcze mi się nie znudziło :)









Użyłam
 podkładu Catrice photo ready
pudru bambusowego z Biochemii Urody
pudru prasowanego Inglot na policzki
bazy Hean
cieni Rimmel 
tuszu Astor BiG Boom
konturówki Inglot na całe usta 74
pomadki Inglot 844
turkusowej kredki Essence 11 Cool Breeze na linii wodnej 




niedziela, 22 kwietnia 2012

Lakier FM- Fresh Mint

Całkiem niedawno zamówiłam kolejny miętowy kolor do paznokci, padło na miętę Fm dlatego że ma zielone tony, takiego odcienia nie miałam. 

To mój pierwszy lakier z tej firmy, kolorem jestem zachwycona. 


Odcień jest piękny, dobrze się z nim czuję, pasuje do mojego koloru skóry. 
Lakier ma 10ml 
Kosztuje 17,90

Kremowa konsystencja, trochę za gęsta. Przy pierwszej warstwie są smugi, przy drugiej już pełne krycie. 

Maluje mi się nim okropnie dlatego że trafił mi się sfatygowany pędzelek, ciężko nim zrobić granicę przy skórkach. 






Szybko schnie, ma ładny połysk. 

piątek, 20 kwietnia 2012

Krem antyoksydacyjny z Biochemii Urody- bubel miesiąca

Krem zapowiadał się świetnie, posiada wszystkie niezbędne właściwości kremu na dzień.
Do każdego typu cery, jako naturalny, przeciwsłoneczny i antyoksydacyjny krem ochronny, dla wzmocnienia ochrony anty- UV oraz przeciw wolnym rodnikom, również jako krem regenerujący na noc dla cery młodej jako ochrona i prewencja przed oznakami przedwczesnego starzenia jak i cery dojrzałej jako kuracja regenerująca zniszczenia skóry, odpowiedni na dekolt, okolice oczu, dłonie.

Od 20 roku życia.

Krem trzeba zrobić samemu, w odpowiedniej kolejności  pomieszać ze sobą składniki w dołączonym słoiczku,  jest prosty do wykonania, nie miałam żadnych problemów. Najbardziej trzeba się skupić na dokładnym pomieszaniu w odpowiedniej kolejności aby krem się nie zważył.




Kolor kremu jest paskudny, pachnie dziwnie, jak zepsuty sok marchwiowy :\
Cena: 35zł, 50ml+ konserwant 7,90
Czasem po paru dniach krem mi się rozwarstwia, widać to przy ścianach słoiczka, być może zle pomieszałam.



Dlaczego bubel?
Twarz się po nim okrutnie świeci, zostawia tłusty i lepki bardzo nieprzyjemny film, który roluje się przy nakładaniu podkładu! Na dzień pod makijaż się  nie nadaje.

Stosowałam go na noc, po około 30min twarz mnie po nim piecze, jest zaczerwieniona szczególnie na policzkach, podrażnia mnie, mam wrażliwą naczynkową cerę skłonną do takich podrażnień, kremem powinnam ja "wyciszać". W mojej pielęgnacji jest krem z retinoidami Retin A i takich podrażnień nie wywołuje jak ten antyosydacyjny.



Konsystencja niby galaretkowata, żelowa, gęsta, trochę gumowata a mimo to  wypłynąłby z przechylonego słoiczka.


Krem musiałam odstawić, po nałożeniu na skórę po paru min powodował silnie pieczenie i mocne zaczerwienienie, musiałam go zmywać i nakładać krem na podrażnienia.

Zupełnie się u mnie nie sprawdził, skład ma zachęcający ale mimo to nie polecam. Za 40zł można kupić dobry krem apteczny.

czwartek, 19 kwietnia 2012

Makijaż różowo-zielony z użyciem cienia Pierre Renne 2 effects dzienny

Parę dni temu sprzątałam w kosmetykach, co jakiś czas robię przegląd, szczególnie zwracam uwagę czy nie zmieniły zapachu, sprawdzam datę ważności, wiele razy już mi się zdarzyło że produkt nie przeterminował się ale zmienił zapach lub kolor, często tak jest przy podkładach, jeśli się rozwarstwi do kosza!
Podobnie zachowują się lakiery do paznokci, niby z datą ważności wszystko ok ale rozwarstwiają się.





 Znalazłam cień Pierre Rene, leżał na dnie kuferka, już dawno o nich   zapomniałam :)
Cień mam juz na pewno około 3 lat, zrobiłam nim makijaż i dalej jest taki jak był.










Użyte kosmetyki:
podkład Catrice Photo Finish
puder Inglot 14
tusz Astor Big Boom
róż Inglot 72
cień Pierre Rene (nie mają oznaczenia)
kredka czarna Inglot
pomadka Inglot 844
zielone i fioletowe cienie z palety 88 cieni





 Myślę że na powiekach to był jego ostatni raz, wyrzucać nie będę może przyda się do uzycia na ramiona na jakieś wyjście jest bardzo brokatowy i rozświetlający.